środa, 15 czerwca 2016

Wracam po wielu tygodniach.

 Hej.
Tak to ja, Wiktoria, Rajka, Rajciuś jak mnie zwiecie.
Powracam z trudnym życiorysem, biografią, pamięcią i ... telefonem.
To się zaczęło tak. Od telefonu dotykowego czarnego w neonowej okładce i czerwonej okładce by się nie rozbił. Grałam i grałam, na laptopa prawie w ogóle nie wchodziłam.
Musiałabym pobrać aplikację ,,Blogger", ale co to za pisanie na telefonie.
Cały post z błędami, itp.
To jest trudne.
Zaraz piąta klasa i świadectwo z paskiem (oby nie pozmieniano świadectw!)
z średnią 5.00 (lub) 5.0 na koniec roku szkolnego 2016, czwarta klasa podstawówki, szkoła słaba, ale fajna. Otóż, dwa dni temu przyjechał do mnie mój siostrzeniec Antoś, wczoraj i dzisiaj też. Wczorajszego dnia porobiłam mu zdjęcia, które mają być moją pamiątką na całe życie. Ale jest pytanie. A jeśli mój komputer (laptop) się zatnie? Wtedy koniec z blogiem! Myślę, że to nie jest mój ostatni post na tym blogu, a jakże. Jak miałabym bez was żyć? Bez ... Momio? No właśnie Momio jest, albo było najważniejsze, ale teraz nie zaciekawiam się Momiem. Nie wiem dlaczego.
Tylko je obczaję, a inaczej wejdę, wyjdę. Co to za gra? A więc może będę inne gry też uczęstrzać na moim blogu? Ale myślę, że na koniec roku blogowania o Momio, mogę sobie postawić świadectwo z czerwonym jak krew paskiem. Z średnią 4.93.



1 komentarz: